niedziela, 6 lutego 2011

Porzadki

Po zakonczeniu esejow, wyslaniu aplikacji i ukonczeniu szkolenia do nowej, jakze ekscytujacej pracy (o tym kiedy indziej) nadszedl weekend porzadkow. Odnalazlam biurko, krzeslo i prezenty dla Katy. Przy okazji umylam wszystko w kuchnii i uporzadkowalam karton do recyclingu. Wczoraj zrobilam tez gnocchi (dzieki Maman za przepis, wsparcie i przede wszystkim inspiracje!), a dzisiaj bede robic jablecznik/szarlotke/apple pie czy jak to tam zwal. Jestem uzbrojona w fartuszek, worek jablek i kruche ciasto. Piekarnik i szkola gotowania Jamie'ego Olivera stoja przede mna otworem.

Poza tym chcialam zakomunikowac, ze Maman z gatunku tych najlepszych i jedynych (i tych co wspieraja przy robieniu gnocchi) bedzie w przyszlym tygodniu goscic w Bristolu. Odliczamy juz dni i nie mozemy sie doczekac. 


Na koniec bedzie dowod na to, ze idzie wiosna, dla wszystkich tych ktorzy zaczynali juz powatpiewac:


Brak komentarzy: