piątek, 29 lutego 2008

Lece, bo chce

I to tym razem naprawde, bo lece sobie jutro rano do Mediolanu. Dlaczego lece? Bo chce. Na ogolne pytanie "why?" odpowiadam "why not?". Moze i nie sa to wyzyny elokwencji, ale z drugiej storny nie widze powodu zeby nie leciec. W poniedzialek wracam. Miejmy nadzieje, ze naladowana energia sloneczna prosto z Wloch, z masa zdjec i pozytywnych wrazen i gotowa stawic czola kolejnym dwom esejom (w tym jednemu z ekonomii)

A na dokladke taka magia:


a teraz spac, bo Mediolan czeka!

Brak komentarzy: