wtorek, 14 grudnia 2010

Zamiast pisac esej, pisze tu

Ktos szukal "essentially contested concept" w internecie i znalazl mnie. Wlasciwie to ten blog moglby sie nazywac "essentially contested concepts". Ja chyba cala jestem jak essentially contested concept. I jeszcze "niepotrzebne fakty".

Marzy mi sie wiosna, marzy mi sie weekend, marzy mi sie bielizna. Gdyby tak tylko dobe sie dalo rozciagnac, to udaloby mi sie chociaz jedno z tych marzen zrealizowac. No, ale nic - przyjdzie piatek, skonczy sie term i kto wie? Moze zrobie sobie prezent z okazji nienapisanych esejow (i jednego napisanego!). W koncu czasem trzeba sie jakos zmotywowac (powiedziala piszac posty o niczym, zamiast zastanawiac sie nad tym kto rzadzi Europa).

Swoja droga, kto rzadzi Europa?

Na koniec bedzie Cicik-slodzik w obiektywie Charlie'ego Clifta. Ciciku, Mamusia za tydzien juz bedzie z Toba. I sie zamiziamy na ogrzewanym marmurze do plaskosci. A co!


Brak komentarzy: