środa, 24 czerwca 2009

O Bezdomnosci

I tak oto z osoby pakujacej sie, stalam sie kolejnym bezdomnym imigrantem w Wielkiej Brytanii.
Z ta jednakze roznica, iz na moje konto wplynie pokazny zastrzyk gotowki z depozytu, bo mieszkanie ktore opuscilam by przejsc na strone bezdomnosci posprzatalam tak niesamowicie, ze Rob (nasz landlord) chcial nam nie tylko oddac cala zaliczke, ale i doplacic za blysk jakiego wczesniej jeszcze pod numerem 9 na Pembroke Road nie widzial. Juz od ronda widac moj (byly) czysty piekarnik. O oknach nie wspomne.
Troszke mi ta bezdomnosc uwiera, ale tylko jedna noc spedzilam w tym zamieszaniu w namiocie. To co mnie odroznia od przecietnego, biednego imigranta to duza ilosc znajomych, ktorzy w jakims mniejszym badz wiekszym stopniu posiada na tej wyspie nieruchomosci, w ktorych moge sie ukryc przed deszczem. Poza tym Kitkat slusznie zauwazyl, ze jesli przyjdzie najgorsze i bedzie mi grozic ekstradycja, to mam szanse w miare szybko wejsc w malo zobowiazujacy zwiazek malzenski z pewnym pol-kornwalijczykiem. On na sama mysl pobladl, a ja sie obrazilam, ze Kitkat nie wierzy w moja niezaleznosc. Ale plan awaryjny trzeba miec na wypadek, gdyby aparat panstwowy polski sie o mnie upomnial, a angielski chcial sie mnie pozbyc.

Teraz przemierzam Albion z najwieksza torba jaka mozecie sobie wyobrazic. Bylam juz w Oxfordzie, bylam w Bristolu, teraz jestem w Devon, a konkretnie w Salcombe. Napisalam wstep do dysertacji i zastanawiam sie czy wszechobecne morze przypadkiem nie pozarlo Guru. Mam nadzieje, ze nie bo lodowka swieci pustkami a przede mna cale sterty prania. Nie chcialabym w tych warunkach zostac porzucona.

Na kolacje ide do Mrugajacej Krewetki - musicie przyznac, ze to jedna z lepszych nazw z jakimi mieliscie do czynienia. Jest slonko, jest wiatr i bezdomnosc nie jest az taka zla. Szczegolnie z internetem i dobra ksiazka.

1 komentarz:

Oli pisze...

Ja bym szybko zebrała grupę ludzi (gdy się obieca cokolwiek za darmo to tłumy pójdą za tobą) i poszła protestować, gdyby Cię chcieli wyrzucić. O! Pod ambasadę bym poszła, do TVN24 bym napisała. Ha!