wtorek, 4 listopada 2008

Misz-masz wieczorny

Widzialam nowego Bonda i nic Wam nie powiem. Cicho-sza - idzie do kina, wspomozcie Daniela Craiga. Nie zeby narzekal - podobno wizyty do sklepu na rogu (tzw. lokalna Pupka) odpadaja szczegolnie w czasowych okolicach premiery filmow 007. Niewazne - po prostu idzcie.

Napisalam esej i ma o 3 slowa za duzo. Co by tu wyciac? Moze jakies "a" albo "the" - w koncu moge udawac ze jestem jakims biednym studentem miedzynarodowym (sama nazwa jest malo zachecajaca) zagubionym w meandrach angielskiej gramatyki. Jakis maly glosik podpowiada mi (i to po angielsku) ze to raczej nie przejdzie... Coz, wymysle cos innego.

A teraz ide spac, a pojutrze bede w domu. U, wg czasu na kontynencie juz jutro bede w domu! Hurra!

Brak komentarzy: