czwartek, 22 listopada 2007

Teoria czwartku

Moja teoria o tym, ze czwartek to zdecydowanie najgorszy dzien tygodnia (po nim wtorek - reszta to juz robota teorii chaosu), potwierdza sie zdecydowanie dzisiejszym czwartkiem. Wedlug mojej hipotezy nie powinno sie chodzic w czwartek do fryzjera. Poszlam. Mam piekne, gleboko rude wlosy, ktore po kilku myciach beda wygladaly jakby mnie natura chciala stworzyc ruda. Kolejny element mojej hipotezy czwartkowej mowi, ze zdecydowanie lepiej jest nie dostawac prac spowrotem w czwartek. Dostalam spowrotem swoj pierwszy esej (pierwszy skonczony i pierwszy oddany - coz za organizacja!) i dostalam za niego 71 punktow, co jest rownoznaczne z First Class Mark (czyli najwyzsza ocena) i zwiezlym, typowym dla niemieckiej zasady "Ordnung muss sein" komentarzem - "Excellent essay. Well done!". Wieczorna Copacabana tez potwierdzila moja teorie wychodzac o niebo lepiej niz wczoraj.

Wniosek (i przypomnienie teori czwartku, dla mniej wtajemniczonych):
Regula jest iz jesli ma sie wydarzyc cos okropnego, to wydarzy sie w czwartek.
Wyjatki potwierdzaja regule.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czwartki nie sa zle. Wtorki sa zdecydowanie najgorsze.
Ale najlepsze sa te wszystkie wyjatki ^^
Gratuluje sukcesow :)

Mua

Anonimowy pisze...

Znasz teorię powtórzeń?