Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dlaczego pisze bloga. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dlaczego pisze bloga. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 12 stycznia 2014

Czytelnictwo a rodzaj bloga

Kiedyś różne głupty na blogu pisywałam. Właściwie zaczęłam bloga sto lat temu (na polskim portalu blogowym, którego nazwa uciekła mi z pamięci już dawno temu) i pisałam tam wszystko to, co pretensjonalne nastolatki pisują na blogach. Fox zrobił mi taki piękny szablon z Wieżą i blogowałam sobie zupełnie bez czytelników. Poza szablonem z Wieżą niewiele się zmieniło, chociaż statystyki pokazują, że jest niewielka grupa stale odwiedzających mnie tu osób. Ciekawe co je sprowadza? Ujawnijcie się i przyznajcie się. Wszelka krytyka mile widziana.

Teraz bloguje się inaczej. Lepiej mieć wątek przewodni i na nim zbudować bloga. Jak już się taki wątek odnajdzie i wyrobi się czytelników można sobie od czasu do czasu odejść od tematu. Cała masa odwiedzanych przeze mnie blogów nie ma szablonów wcale a autorom na walorach estetycznych ich internetowej przystanii albo nie zależy albo lubią taką kontrowersyjną estetykę na "wisi mi to". Piszą z pasją swoje rozprawki polityczne i czasem im zazdroszczę tak jasno wyrobionego zdania na taką różnorodność tematów europejskich.

Zastanawiam się, jak w rankingach popularności blogów wyglądają dziś te osobiste - o wszystkim i o niczym. Podejrzewam, ze jeśli chodzi o poziom czytelnictwa to trudno nam będzie znaleźć blogi osobiste Janków Kowalskich. Co innego z takimi Lady Gagami i innymi Beckhamami - gdyby blogowali osobiście to założę się, że każda zapiekanka a'la Beckham i poradnik jak poskładać prześcieradło jak Gaga znalazłby się we wszystkich listach "Top". Jak natomiast ma się sprawa z zakładaniem nowych blogów. Czy tematyka kulinarna prześciga rozmyślania o chmurach, serialach TV czy żmudnym życiu codziennym  Marianny S. z Krakowa? Nie wydaje mi się. Pomimo, że czytamy więcej politycznych rozważań samozwańczych ekspertów więcej jednak będzie blogów i złamanych paznokciach popitych Pinot Grigio.

Swoja drogą jak juz przy łamanych paznokciach i Pinot jesteśmy - czytał ktoś już nową Bridget Jones? Ja nie, ale nie wiem czy chciałabym się na nią wykosztować. Pamiętam, że druga książka mnie zirytowała. Ale może Bridget też dojrzała?

Watek, jak widzicie gdzieś mi znowu umknął. Chyba na koniec będzie w takim razie jak zwykle w takich sytuacjach Cecil. Tym razem pomaga mi rozebrać choinkę. Patrzcie jak urósł - waży 4kg!

piątek, 18 lutego 2011

Post refleksyjnie retoryczny

Wlasciwie to ja sie zastanawiam dlaczego pisze tego bloga. Nie z jakichs agresywnych i dramatycznych powodow sie zastanawiam, ale dlatego ze jakos odkad zaczelam blogowac (2003 - dawno i nie tak dawno) to chyba sie nad tym nie zastanawialam tak glebiej i powazniej. W gimnazjum czlowiekowi rozne pomysly wpadaja do glowy i chyba nie zawsze sa to pomysly przemyslane. Pamietnik, taki niewirtualny, ale calkiem namacalny i prywatny, pisze odkad zadano mi to na zadanie domowe po drugiej (chyba) klasie podstawowki. Mialam pisac pamietnik z wakacji i codziennie pisalam o plazy, koniach i szalenstwach na lakach w Kopalinie. Tak mi sie moje zadanie domowe spodobalo, ze po wakacjach zaczelam pamietnik pisac tylko dla siebie i tak jest do dzisiaj. Moze nie jestem bardzo regularna w swoim pisaniu i moje uzywanie papieru sluzylo przez ostatnie 12 lat (ojej!) bardzo roznym celom, ale wciaz sprawia mi to ogromna przyjemnosc. To taki rodzaj odkrywania siebie i radzenia sobie ze swiatem dookola we wszystkich jego gorkach i dolkach. Ale to jest rodzaj calkiem egoistycznej przyjemnosci, bo poza mna nikt nie ma do niej dostepu.
Moje wpisy na blogu nigdy nie maja z tym co pisze w pamietniku nic wspolnego. I pamietnik rzadko jest bazowany na tym, co pisze w swiecie wirtualnym.

Skad wiec potrzeba wynurzen na pol-publicznych (pol, bo czyta tego bloga niewiele osob - wiekszosc z nich zna mnie prywatnie)? Hmm... chyba dlatego ze czasem mam mysli, ktore uwazam ze warto zapisac, ale niekoniecznie warto zapisac w pamietniku. Blog jest wiec druga strona pamietnika i chyba juz teraz jego czescia nieodlaczna, mimo ze jest tak rozny. Lubie zapisywac swoje mysli, bo to w jakis sposob zaprowadza wsrod nich porzadek (a ja porzaek lubie, tylko porzadek mnie nie lubi). Moze zatem blog to uporzadkowane mysli, ktorych nie mam potrzeby strzec twarda oprawa?

A na koniec zacheta dla tegorocznej wiosny - zeszloroczne krokusy: