Ten blog powinien zostać przemianowany na "wstyd i gańba" na cześć mojego braku motywacji w jego kierunku. W życiu dookoła tyle ciekawych rzeczy, tyle pytań bez odpowiedzi, tyle monologów wewnętrznych a tu taka cisza.
Może to wina nowej pracy. Praca skupia się głównie siedzeniem na szeroko-pojętych mediach społecznych łącznie z blogami. A przynajmniej w opisie na tym się skupia, bo w rzeczywistości jest skomplikowaną i subtelną grą polityczną. Planszą do gry jest Londyn, pionkami są i ludzie i Instytucje i gracze dzielą się na dwie kategorie - tych, którzy modlą się o ślepy los i tych, którzy robią wszystko by ich ślepy los nie spotkał. Czyli, w pracy jak w życiu.
A tutaj kolejny dowód, że wszystko jest grą. W tym przypadku Grą o Tron. Książki nie czytałam, serialu nie widziałam, ale cokolwiek łączącego popkulturę z polityką europejską jest przeze mnie z marszu uwielbiane.
Co może nam powiedzieć Gra o Tron o Unii Europejskiej? Odpowiedź jest tutaj:
Jestem sobie sterem, żeglarzem i okrętem przez jakiś czas i dziś po raz pierwszy od marca miałam okazję usiąść nad zdjęciami. Oczy mam już kwadratowe od patrzenia w ekran, ale ... nie mam już żadnych zaległości. Warto było. Na koniec żonkile, których dawno już nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz