..czyli krótkie przypomnienie co działo się w ostatnim odcinku mojego życia.
Nadchodzący czas raczej będzie wypełniony patrzeniem do przodu, więc muszę się w sobie zebrać i wreszcie zająć się zdjęciami. Takie podsumowanie ostatnich tygodni było motywacją w tym kierunku.
Fakty, które na zdjęciach widać to:
Orlando wciąż się na mnie złości, a Diego nie może doczekać się wiosny (Cicik spał):
Charlie rzucił we mnie śnieżką:
Bo też było czym rzucać:
Była też Wielkanoc
Moony tworzył:
A my z Limonką wyżywałyśmy się gastronomicznie:
Na zdjęciach pominięto poniższe wydarzenia:
- stuknął mi kolejny rok w życiu. W ten wkroczyłam z bolącym zębem, ale za to w pięknych kolczykach. Prawdziwy dowód na to, że nie można mieć w życiu wszystkiego
- straciłam jednego zęba, ale dostałam dwie propozycje pracy. Kolejny dowód na tezę powyższą.
I to by było prawie na tyle. Następnym razem mam nadzieję będzie wiosenna teraźniejszość zamiast zaśnieżonej przeszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz