poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Buch

Buch i koniec sierpnia. Czas oszalal.

Ja nie mam na moim pieknym, fioletowym Vaio programu antywirusowego, wiec sie nie udzielam ze swojego zacisza wirtualnego. Ale Guru mowi, ze mi to dzis zalatwi. Nie ma jak zdalna mozliwosc obslugi komputera. Ja w Polsce, on w Anglii a program on mi wrzuci na komputer. Swiat oszalal.

Chce miec ladne paznokcie, wiec je pomaluje. To jest problem na ktory moge cos zaradzic. Na cala mase problemow wplywu nie mam. Mam za to herbate i satysfakcje, ze w koncu sa wakacje i to na dodatek w koncu jestem w domu.


Brak komentarzy: