czwartek, 7 listopada 2013

Blog szkiców, szkice bloga

Ostatni tydzień i trochę, to głównie czas pisania posów, które pewnie nigdy nie zostaną opublikowane. To raczej ciągi mysli troszeczkę chaotyczne, i bardzo niedokończone. Jeśli coś w życiu osiągnę, to może oddam je mojemu duchowi do użycia w mojej autobiografii. A może zatrzymam je dla siebie na zawsze i cała ta fala pytań zostanie na zawsze zakopana w metaforycznej skrzynce, jak u Davey'ego Jonesa (swoją drogą czy Davey Jones był Walijczykiem? Nazywa się jakby mógł być Walijczykiem).

Listopad nam nastał a wraz z listopadem powroty do domu w ciemnościach. Słońce będą nam w najbliższych miesiącach dozować bardziej niż angielska służba zdrowia antybiotyki chorym. Jedyna rada to wakacje gdzieś koło równika albo hibernacja. Chociaż... Jakaś banda pozytywnie zakeconych wariatów z Norwegii znalazła inne rozwiązanie. Rjukan, miasteczko w norweskiej dolinie przez pół roku jest poniżej linii gdzie bywa w górach słońce. Co wymyślili sprytni Norwegowie? Otóż wymyślili to. Dobrze, że świat jest pełen dobrych pomysłow.

Wezmę się za siebie i pokończę niektóre niedokończone myśli. Moze wtedy nadam temu rozpisywaniu się jakiś kierunek. Kierunek jest dobry we wszystkim.Przynajmniej od czasu do czasu.

Na koniec kierunek Bella Italia (tym razem Amalfi):

IMG_3938

Brak komentarzy: