wtorek, 22 listopada 2011

Kryzys i co ma do tego moje konto

Kurcze, chyba czas sie pogodzic z prawda. Pisanie mi ostatnio nie idzie. Nawet plany zyciowe w podpunktach (dotad moja specjalnosc) jakos niespecjalnie mi sie ostatnio udawaly. Najlepszym tego dowodem jest to, ze kiedy usiadlam dzisiaj do stworzenia zyciowego planu majacego na celu nadrobic weekendowe zaleglosci stworzylam liste tak dluga, ze z przerazenia musialam przestac. Jedyne co mi zostalo to schowac liste gleboko na koniec pamietnika i zapomniec o niej. Niestety to byla lista z rodzaju tych glosnych i caly dzien lypala na mnie groznie z torebki. Nie pozostalo nic innego jak po pracy sie z nia rozprawic. Z jakichs 30 punktow udalo mi sie osiagnac moze ze cztery. Ale wsrod tych czterech byla tez odkladana od miesiaca wycieczka do banku. 

Jesli nie musicie, nie chodzcie do bankow. Banki to zrodlo wszelkiego zla i nie mam tutaj na mysli wylacznie obecnego kryzysu finansowego. O nie. Banki swoich klientow maja sobie za nic i wydaje sie, ze juz dawno zapomnialy ze bez klientow by nie istnialy. Moj bank kilka tygodni temu wyslal mi pismo informujace mnie, ze pod koniec listopada bede mogla wyciagac ze sciany pieniadze tylko i wylacznie jesli sciana jest sygnowana jego logo. Przepraszam bardzo, ale co to jest? Pozne lata dziewiecdziesiate? Moge brac pieniadze ze swojego konta tylko jesli w okolicy jest jakis NatWest? Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to jest paranoja. Poszlam dzis ta paranoje zglosic w najblizszym oddziale tego przekletego banku i powiedziano mi, ze jesli pracuje i dostaje wyplate to moga mi polecic inne konto. Za to konto nalezalo zaplacic.

Pewnie sobie myslicie - ok, bedzie miala lepsze konto, fajniejsza karte i lepszy zysk na tym koncie. Tak, owszem - wszystko to wliczone w cene prowadzenia konta. Ale zanim damy sie uniesc euforii tych nagrod dla klientow zastanowmy sie nad czyms innym. Oni chca zebym placila za to, ze trzymam SWOJE pieniadze na ich koncie. Przeciez im sa moje pieniadze potrzebne tylko do tego, zeby mogli na nich zarobic. Wpakowac je w kolejne Lehman Brothers i potem prosic rzad o wykupienie, bo popelnili blad. Co to, to nie. Nie bede placic za prowadzenie konta. Malo to bonusow dostaje prezes mojego banku? Co, na benzyne do Bentleya mu nie starcza?

Od dzisiaj bede trzymac pieniadze w skarpetkach i ponczochach. 

Wiecie, nie spodziewalam sie, ze kiedys napisze notke anty-kapitalistyczna i alter-globalna. Prosze - swiat sie zmienia a ja podobno mam wyrobiona jakas opinie na temat systemu bankowego. Moze nie jest to jeszcze mysl oryginalna, ale na pewno satysfakcjonujaca.

Dzieci, unikajcie bankow. Szczegolnie tych z NatWest w tytule.

Na koniec bedzie dzika natura, nie zepsuta bankami i problemami z wyciaganiem pieniedzy z bankomatu. Prosze, oto ona w postaci jeleni w Richmond Park:

Brak komentarzy: