Ze stanem skupienia i koncentracja jest tak, ze albo z wiekiem czlowiek traci zdolnosc do koncentrowania sie albo skupienie tez jest kwestia pracy i praktyki. Praktyka, jak wiadomo, czyni mistrza.
Ze mnie moze zostac ewentualnie mistrz "Szkoda, ze nie ..." Szkoda, ze zdjec nie robie, bloga nie pisze, hiszpanskiego sie nie ucze tyle ile bym chciala, nie slucham nowej muzyki ze skupieniem, nie czytam kazdego numeru Polityki od deski do deski, nie mialam chwili zastanowic sie nad swoim Twitterem, nie usiadlam do matematyki z bardziej pozytywnym podjesciem, nie upieklam zadnego ciasta od tygodni, nie poswiecam Czesiowi wiecej czasu, nie poszlam tam, nie pojechalam tu, nie robie tego, nie robie tamtego. Lista jest wlasciwie jak lista rzeczy do zrobienia: niekonczaca sie.
Listy chyba w zyciu w ogole maja tak, ze sie nie koncza. Lista Trojki jest wieczna, moja lista zadan do zrobienia w pracy jest nieskonczona, moja lista rzeczy ktore chcialabym zrobic tez rosnie szybciej niz sie zmniejsza.
Moze te listy i stany skupienia sa polaczone? Gdybym potrafila sie skoncentrowac na matematyce to bym ja zrobila (i moglabym ja skreslic z listy), gdybym poswiecila konkretny czas na konkretne zadanie i skupila sie na nim w tym czasie to listy by sie zmniejszyly?
Chcialabym powiedziec, ze walcze z materia, ale to tez nie tak - jestem obwarowana listami, kalendarzami, kolorowymi markerami i przypominaczami w telefonie. Mam wiecej tabelek w Excelu niz kazdy szanujacy sie humanista powinien, wiecej notatnikow niz bede w stanie w zyciu zapisac, wiec moje przygotowanie do tematu jest na najwyzszym poziomie. A listy rosna pomimo tego wszystkiego i jakby na zlosc wszystkim tym moim probom kolorowania notatek w zaleznosci od hierarchii waznosci.
Czy ktos nad tym kiedykolwiek zapanowal? Dajcie znac czy Wam sie udalo. Wszelkie porady mile widziane.
Na koniec bede ja w Brooklynie. To jak sie tam znalazlam jest historia na nastepny raz. Zdjecie by Charlie Clift bo moje zdjecia sa uwiezione na komputerze, ktorego nie umiem obslugiwac. Za mna most Brooklynski, przede mna woda, w mojej glowie pewnie lista rzeczy wciaz do obejrzenia.