czwartek, 23 października 2008

101 postow, jak dalmatynczykow

Poszlam dzisiaj na basen i po 100 metrach zaba odpadly mi rece i Anita jako wprawiony nurek je dla mnie lowila. Potem plywalam na pleckach i odpadly mi uszy. Nie, nie wiosluje uszami, bo sa za male. Balam sie sprobowac kraula, bo w koncu cala bym odpadla i opadlabym na dno. Ale w przyszlym tygodniu znowu ide - nie dam sie jakiejs chlorowanej wodzie. Jak mawial Napoleon - "Kapitulacja to próba ocalenia wszystkiego, prócz honoru".

A propos kapitulacji i mojego ulubionego Napoleona - "wojna" na jutro nie przeczytana. Dobrze, ze jeszcze jest cale jutro. Na tym froncie tez sie nie poddam.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

jeee, czyli jednak postanowilas sie zabrac za jakas aktywnosc fizyczna?:) bajer.
ja tam basenu nie lubie, za duzo zamieszania, a i moje uszy niezbyt ciekawie reaguja na duze ilosci wody.
niemniej jednak, zycze powodzenia i wytrwalosci.

mua
O.