Anglie nawiedzila chmura sniegu. Najpierw przyszedl mroz i wszyscy straszyli, ze "tysiace umra" a nastepnie spadl snieg ("pol dnia wczesniej!") i nastapil koniec swiata. My (bylo nas wczoraj duzo) jestesmy z kruszcow szlachetnych, wiec pogoda nie przeszkodzila nam pojsc na spacer po wsiach w okolicach Warwick z okazji urodzin Sophie. W celu ogrzania sie zasiedlismy w kawiarnii nad kanalem, a po wyjsciu z kawiarni swiat sie zmienil - wszystko bylo przykryte warstwa sniegu. Zmarzlismy w drodze powrotnej doszczetnie, ale w nagrode byl pub z ogniskiem w jednym pomieszczeniu. Brakowalo tylko typow z pod ciemnej gwiazdy i butter-beer, a juz byloby jak w Harry'em Potterze.
Snieg opoznil nam pociagi a potem, trzy przystanki od domu, zatrzymal calutenkie metro. Niby system taki udany, a byle snieg go pokonal. Chociaz... tyle sniegu w Anglii nie widzialam przez wszystkie swoje lata tutaj w sumie. I z kim nie rozmawiam, to mowi ze w swoim ponad dwudziesto-letnim zyciu tez tyle nie widzieli. No, chyba ze w Kanadzie, Alpach albo innej Szwajcarii a to sie nie liczy. Anglia jest biala i sliczna i nawet moja okolica, ktorej daleko brakuje do bycia okreslona jako "piekna", wyglada jakos tak bardziej przyjaznie.
Anglicy juz oglosili alarm czerwony i wszystko sie zatrzymalo. Spadlo okolo osmiu centrymetrow sniegu a oni wykupuja podstawowe produkty ze sklepow, dzwonia do siebie pytajac czy moga pozyczyc zapasowe swieczki bo jada w podroz ("a co jesli utkniecie na autostradzie?"). Samochody terenowe jezdza po ulicach jaki mialy sie zaraz rozpasc i szybciej poruszac sie pieszo. Warunki pogodowe okresla sie jako "wrogie" i zaleca sie pozostanie w domu. Ciekawe czy dozyje czasu, kiedy snieg nie sparalizuje Anglii. Nacja nie przywykla do inwazji wszelakich zawsze na obcy wplyw reaguje tak samo - z zupelnie niepodobna do siebie przesada. Niech zyje Anglia!
Na koniec bedzie zdjecie z zimnego, ale nie snieznego Cambridge. Wczoraj odmarzly mi paluszki i nie zrobilam ani jednego zdjecia sniegu w Anglii. Moze dzisiaj popoludniu znajde w sobie zaciecie fotografa i wybiore sie udokumentowac te anomalie pogodowe. Bylebym tylko miala czym wrocic do domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz