Podobno jeszcze 10 razy tyle i bede miala na tym blogu napisane 666 notek. Czyz to nie mroczne?
Sa takie chwile kiedy sie czuje jakbym zyla w zupelnie rownoleglym swiecie. Jakby to jakas calkiem rownolegla Olga brala udzial w tym zamieszaniu. Czuje sie soba, ale jakby mniej soba. Nie wiem tylko na czym polega roznica. To najczesciej momenty (dluzsze momenty), kiedy mialam maly kontakt z krajem i rodzina, kiedy wszyscy ludzie z St.Clare's wybieraja sie do Brighton lub do Swindon i kiedy w skrzynce od popoludnia cisza. Wtedy mnie jakos chyba dla zbalansowania tego braku porywa zycie w akademiku i na przemian sie ucze i udzielam towarzysko. Z pol-godzinnej przerwy robi mi sie trzy godzinna i nagle jest za pozno i na nauke i na porzadne wyjscie do jakiegos pubu czy baru. Wtedy tez sobie mysle - ale tu fajnie. I zawsze zapominam dodac "teraz, dzis wieczorem". Bo wiem, ze na dluzsza mete zdecydowanie wole swoja normalnosc, a nie rownoleglosc. Dobrze, ze miewam obie.
1 komentarz:
Dosc to dziwne. No, ale kazdy jakos inaczej swoje zycie widzi :P
Za to notek gratuluje. Bedziemy liczyc i musisz koniecznie napisac, jak juz osiagniesz magiczna liczbe XD
Mua :*
Prześlij komentarz