
Oto jest i tarta cytrynowa z malinami (i zakalcem). Wyszla piekna i przystojna (mimo zakalca), ale nie oszukujmy sie - kiedy dostaje sie skladniki od Maman, a przepis od Jamesa Martina, to jak mogla nie wyjsc?

Macie jakies ciekawe historie na temat irytujacych bylych? Jesli tak, to podzielcie sie nimi ze mna, bo jestem ciekawa. Byli/byle sami/same w sobie mnie nie irytuja ani nie przeszkadzaja. Przeszlosc tez mi nie przeszkadza (ani moja, ani Guru), ale ex niesubtelnie probujacy wtargnac w terazniejszosc to juz zupelnie inna bajka. Zabawa w Present Perfect mnie nie interesuje, jesli moge sobie pozwolic na taka gramatyczna metafore. A juz Past Perfect to w ogole. Moze czas zalatwic sprawy niezalatwione (jak Casper Dzielny Duszek)?
A na koniec, zeby rozswietlic humor wszystkim i wszystkiemu - calkiem aktualna (nie byla) Profesjonalna Hedonistka, znana rowniez jako Cicik:

1 komentarz:
Zakalec czyni twoja tarte wiarygodna. Zadne tam erzace tylko sama naturalnosc. I gratulacje z udanych wypiekow. Ja jestem z ciebie dumna.
Prześlij komentarz