wtorek, 18 sierpnia 2009

Gańba

Profesor Swadzba powiedzialby: Wstyd i ganba! Zeby tyle czasu cicho siedziec i na blogu nic nie pisac?

Na usprawiedliwienie mam brak internetu w okolicy. Ostatnio mialam internet na wlasnosc w pierwszej polowie czerwca, a potem sie zrobilam tak mobilna, ze nawet mobilny internet nie nadazyl. Hiszpania, Morsko, Warszawa, w miedzyczasie Bristol (zapomnialam o Devon, Londynie i Oxfordzie. damnit) i tak latam jak nietoperz z popsutym gpsem. Ale moze we wrzesniu badz w pazdzierniku powroce w glorii i chwale.

A teraz ide PRowac bo tym sie zajmuje. *tlum szaleje*. Calymi dniami. *tlum szaleje nie do opisania*. W stolicy. *tlum pada w swym szalenstwie i ekscytacji juz nie powstaje*. Skonczy sie tym, ze tez bede mowic "zrobilismy"

Guru przyjezdza w piatek. A Cicik ma sie dobrze, gdyby ktos sie martwil. Jest piekny, puchaty i okraglutki jak jego ulubione morelki. Az by sie ja chcialo zamiziac do plaskosci.

Brak komentarzy: